Pomysł przyszedł sam, chyba w wyniku zniecierpliwienia.
Podczas spacerów często odwiedzam kawiarnie z Chłopcem i On zawsze domaga się ciastka.
Czemu więc nie produkować słodyczy w domu?
Za niespełna godzinę pracy otrzymujemy świetną nagrodę jaką jest pewność podania Dziecku wartościowego pokarmu, a przy okazji zapewnienia mu niezwykłej frajdy jaką daję zjedzenie ciastka!
Zresztą nie tylko Dziecku...
Miało być lekko, słodko i przyjemnie.
Powstały trochę zapiekane owoce, a trochę babeczki...
CO?
- 50g masła
- 100g mąki
- 25g brązowego cukru
- borówki, jagody lub porzeczki (pojemniczek, żeby część można było zjeść w trakcie przygotowania)
- śmietana sojowa
- cukier perlisty
JAK?
Z mąki, masła i cukru zagniatamy kruche ciasto.
Rozwałkowujemy na grubość możliwie jak najmniejszą i wykładamy nim foremki do babeczek.
wkładamy na 7-10 minut do pieca rozgrzanego do 120 stopni.
Po wyjęciu wlewamy w babeczkę śmietanę sojową (tak po dosypaniu owoców nie wylewało się ponad poziom ciasta). Wrzucamy owoce i obsypujemy babeczkę cukrem perlistym. Wkładamy do piekarnika jeszcze na 10-15 minut. W zależności jak bardzo wypieczone babeczki lubimy.
Gotowe!
Wystarczy zapakować do torby i zajadać na świeżym powietrzu między karuzelą a piaskownicą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz